Witam wieczorową porą moich drogich czytelników 🙂
Dziś poczułam chęć na coś słodkiego z racji tego, żem leniwa strasznie i nie chciało mi się schodzić do sklpeu po coś słodkiego to postanowiłam sobie coś ukręcić na szybko. W głowie przewineły mi się ciasta z kremem i bitą świetaną 😀 ale rzeczywistość pokazała, że nie bardzo mam z czego zrobić ów słodycz dla mego podniebienia 😉 więc zaczęłam patrzeć co w ogóle mam w domu, bo jak wspomniałam wcześniej nie chciało mi sie schodzić do sklepu po nic słodkiego a już tymbardziej po produkty do ciasta heh. Więc musiało mi wystarczyć to co było pod ręką…
Przeszukałam szafkę ze słoiczkami od mamy (czyt. jakieś dżemy i konfitury 😉 ) ooo coś jest! Moje oczy zaświeciły się! 😀 Tadam! Jest słoiczek z dźemem truskawkowo – jagodowym. Idealny do ciasta na kruchym spodzie! Mam jeszcze surowy agreścik, którego męczyłam od dwóch dni bo kwaśny skubany był jak diabli i nie szło go jeść ( choć kupiłam go bo uwielbiam agrest zielony ) Ooo i jest jedno jabłko 😀 pomyślałam, że też się może nadać…
Podczas dalszych poszukiwań produktów, okazało się, że w lodówce miałam tylko 3 jajka i zwykłej mąki brakło, znalazłam mąkę kukurydzianą, jaglaną i krupczatkę. Stwierdziłam, że zrobię eksperyment z ta mąką i co wyjdzie to wyjdzie 😛
Do dzieła przystąpiłam ile sił w rękach.
Według tego co miałam w domu podaje składniki na tego „cudaka” 😉
0.5 szklanki mąki kukurydzianej
3/ 4 szklanki mąki jaglanej nie
ok 1 szklanki mąki krupczatki
słoik dżemu truskawkowo -jagodowego
1 jabłko
o koło 200g agrestu zielonego
1 margaryna do pieczenia (ja używam od lat kasi, najlepiej mi z nią wychodza wszystkie ciasta, jednak w tym wypadku użyłam jej trochę mniej ok 200g gdyż nie miałam tylu jaj i musiałam porcję zmniejszyć)
3 jaja
łyżeczka proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy lub ekstrakt z wanilii
ok 6-7 łyżek cukru pudru
No to zabieramy się do pracy, czyli mója ulubiona czynność 😉
Mąkę przesiewamy na sicie do miski razem z proszkiem do pieczenia, dodajemy cukier waniliowy i ok 4 łyżek cukru pudru. Margarynę kroimy na 10 części i wrzucamy do mąki. Żółtka oddzielamy od białek i do mąki dodajemy same żółtka. Białka pozostawiamy do ubicia piany w wysokim naczyniu. Wszystko szybko zagniatamy na jednolitą masę. Jeśli ciasto będzie się kleiło do łapek to trzeba podsypać trochę mąki i znowu zagnieść. Przygotować blechę do pieczenia, ja użyłam tortownicy o wymiarach 23cm. Tortownicę natłuszczamy ( ja to robię oliwą z oliwek albo winogron albo kawałkiem margaryny i posypujemy bułka tartą lub kaszką manną ( ja wybieram zawsze ten drugi sposób).
Dzielimy ciasto na dwa kawałki, jeden ma 3/4 wielkości a drugi 1/4, ten drugi wkładamy do lodówki. większą cześć rozkładamy na blasze
i nakłuwamy widelcem aby ciasto lepiej nam się przypiekło w środku. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 8-10 min aż się lekko zarumieni i podrśnie.
Tak przygotowany spód wyciągamy z piekarnika i nakładamy agrest, dżem
i ścieramy wcześniej obrane jabłko. rozkładamy wszytsko równomiernie po cieście.
Ubijamy pianę z białek i dodajemy powoli cukier puder. Tak ubitą pianę nakładamy na ciasto
i pokrywamy je resztą ciasta, które chłodziło się w lodówce w celu uzyskania większej kruchości po upieczeniu.
Jak mówiłam jestem leniwa i nigdy nie chce mi się wałkować i ładnie ciąć ciasta aby je wyłożyć na górę więc rzucam oderwane kawałeczki na pianę i siup do piekarnika na kolejne 30 min aż ciasto się upiecze.
Potem wyciągam ciasto z piekarnika i najczęściej jem jeszcze gdy jest gorące (wiem, że to nie zdrowo ale nigdy nie moge się powstrzymać 😛 )
Potem wysyłam mmsa do przyjaciół i pozbywam się ciasta w 5 minut po ich przybyciu 😀 Co mnie bardzo mocno raduje 😉 bo im mniej zjem tym bardziej będę zdrowa i oczywiście zadowolenie gości nie jest mi obojętne…
Smaczności…
Do miłego hej!
Eos